Posty

Filmowa półka #26 - Requiem for a Dream (2000)

Obraz
     Są takie filmy, które trwają w wspomnieniach. Człowiek pamięta jak przez mgłę, że oglądał film, że wywarł na nim ogromne wrażenie, że był inny niż wiele pochłanianych w tamtym okresie produkcji, lecz mimowolnie unikał ponownego oglądnięcia zdając sobie sprawę, iż wraz z tym mglistym wspomnieniem wiązał się pewien dyskomfort psychiczny – rysa na świadomości, utwierdzająca w przekonaniu, iż film i kino to potężna siła emocjonalnego przekazu, potrafiącego wwiercić się w ludzki rondel na wiele lat.      Tak właśnie jest w przypadku “Requiem dla snu” Darrena Aronofskyego z 2000 roku, którego niedawne odświeżenie przywiało ten filmowy dyskomfort psychiczny. Dyskomfort, który chyłkiem gnieździł się w najdalej upchanych zwojach mego emocjonalnego rondla. Film sam w sobie jest prawdziwym dziełem sztuki. Poczynając na zgrabnej adaptacji noweli Huberta Selby Juniora, w którą reżyser wpompował nieco własnych pomysłów zakrapianych osobistymi wspomnieniami. A kończąc na oryginalnym montażu i uj

Internetowe odkrycia i znaleziska - Tomasz Rożek (Nauka To Lubię).

Obraz
     Wśród polecanych i słuchanych przeze mnie podcastów znalazło się już kilka interesujących projektów. Rozpoczynając od „Islandzkiej Odysei” w wykonaniu Asi Okuniewskiej (która swoją drogą ostatnimi czasy przepoczwarza się w prawdziwą telenowelę) a kończąc na „Nietypowym spojrzeniu” Sebastiana Chamera, który dalej zaskakuje podejmowanymi gośćmi i tematyką rozmów. Wśród mych polecajek znalazły się również dwa podcasty, które z ciekawego pomysłu opartego na pasji wyewoluowały w znane Polskim słuchaczom „osobistości”. „Millenialne dziecko” Mateusza Witkowskiego i Bartka Przybyszewskiego o imieniu „Podcastex” , wyrosło na dobrze znaną każdemu audycje o szerokich zasięgach. Podobnie zresztą jak jednoosobowy projekt Rafała Sadowskiego o nazwie „Podcast Historyczny” . Rafałowi, natchnionemu pasją do historii przy pomocy ciężkiej pracy udało się przekuć swoje hobby w pełnoetatowe zajęcie, które dzięki wparciu słuchaczy pozwala Rafałowi skupić się na jeszcze dokładniejszym badaniu przedsta

Czterdzieści lat minęło… i jest nowy dzień.

Obraz
     I tak oto wszyscy wkroczyliśmy w 2024. Koniec świata nie nastał, lodowce jeszcze się nie stopiły doszczętnie, a efekt cieplarniany nie wypocił resztek myśli z głów mieszkańców tego ziarnka piasku dryfującego gdzieś w głębi czarnej, galaktycznej pustyni. Kolejny rok przywitał nas kalendarzową zimą, niekoniecznie mroźną aurą i szybującą ku niebu inflacją. Niby nic nowego, od tak – kolejny dzień na ziemi. Jednak mimowolnie „poczciwa czwórka” wdreptała w zakamarki świadomości i człowiek zdał sobie sprawę, iż oddalony o lata świetlne rok 1984 zaczynał się dokładnie cztery dekady temu.      Jak to zwykle bywa przy początkach Nowego Roku i wszelkich okrągłych rocznicach ludziom zbiera się ma nostalgiczne przemyślenia i wspominkowe myśli maści wszelakiej. Nastoletnie wizje przedstawiające czterdziestoletniego „dziada”, który zdobył, osiągnął i zrozumiał wszystko co młodzieńczy rondel mógł zaplanować w swoich niezbadanych zamysłach spotykają się z rzeczywistością, która ni jak ma się do mo

Filmowa półka #25 - Big Fish (2003)

Obraz
     Gdzieś między suchym faktem a mitem, gdzieś między twardą rzeczywistością a zasłyszaną legendą, gdzieś między ludzkim życiem a snującą się wokół niego opowieścią dryfuję nie kto inny jak sam Tim Burton. Amerykański reżyser i animator, którego nazwisko stało się wyznacznikiem jakości, w kwestii filmowej wyobraźni.  Na pewno każdy z nas, na pewnym etapie życia natknął się na twórczość Burtona i wie w jakiej estetyce porusza się ten artysta. Ja z całego serca chciałbym polecić film, który wielokrotnie miałem przyjemność oglądać i który zajmuje specjalne miejsce zarówno na mojej filmowej półce jak i w filmowym serduchu. „Big Fish” czyli tytułowa „Duża Ryba” wpłynęła na kinowe ekrany dwie dekady temu, jednak dzięki „Burtonowskiej magii” jest filmem ponadczasowym. Reżyser w swoim dziele, w mistrzowski sposób przeplata poważne życiowe tematy z magią i surrealizmem. Igrając sobie z emocjami widza, Burton zabiera nas w podróż przez życie głównego bohatera oraz wprost do istoty relacji międ

Óðr Hird - kres podróży.

Obraz
     Wszystko ma swój czas I przychodzi kres na kres. Jak to dekadę temu śpiewał Grzegorz Markowski i legendarny zespół Perfect. Jedno ze zgrabniejszych zdań, przypominające o upływie czasu oraz przygodzie jaką jest życie. To właśnie koleje losu, nakierowują nas na kolejne wydarzenia, pasje oraz ludzi pędzących we własnych, „życiowych wagonikach”. To właśnie oni, ci losowo napotkani życiowi „współpasażerowie” ustępują nam miejsca, byśmy choć na krótką chwilę mogli zostać ich kompanami i brać udział w wspólnych wojażach. Sięgając pamięcią w okolice kwietnia 2022, staram się wyłuskać skrawki wspomnień oraz emocji, towarzyszące mi na pierwszych treningach i drużynowych „dotarciach”. Solidny „wagon”, z żółtym szyldem" Óðr Hird", dumnie pędził podpięty pod lokomotywę zwaną życiem. Galopująca na złamanie karku maszyna nie zatrzymywała się na żadnych stacjach, jednie zwalniała co nieco, dając szanse na wskoczenie do środka tym bardziej zawziętym i wytrwałym pasażerom. I tak właśnie

Komiksowo - "Niezwyciężony" Rafał Mikołajczyk

Obraz
     A teraz może pora na coś nieco innego, coś z zupełnie innej beczki. Coś dobrze każdemu znanego, lecz odłożonego na dalszy plan zainteresowań lub wypchanego poza koło codziennych przyjemności. A mowa tu o komiksie dokładniej wydanym trzy lata temu „Niezwyciężonym” autorstwa Rafała Mikołajczyka, będącego graficzną adaptacją powieści Stanisława Lema sprzed prawie sześćdziesięciu lat.      Niejako z polecenia, a niejako z własnej chęci odświeżenia dzieła Lema postanowiłem, iż przyjrzę się bliżej komikowi Rafała Mikołajczyka. Pięknie wydana w twardej oprawie, ponad dwustu stronnicowa “księga” jest zwieńczeniem trzyletniego projektu, wykonywanego w chwilach wolnych od pracy zawodowej.  Sama koncepcja narysowania „Niezwyciężonego” zrodziła się w głowie artysty wiele lat temu. Kiedy to w wieku kilkunastu lat przeczytał po raz pierwszy powieść Lema i urzekła go tematyka, jak i problemy poruszane przez autora prawie sześć dekad temu. Wiele wody musiało upłynąć w młynie, nim marzenie przeist

Internetowe odkrycia i znaleziska - Sebastian Chamera (Nietypowe Spojrzenie).

Obraz
     Czas na kolejne podcastowe znalezisko, a dokładniej cotygodniową audycje o tytule „Nietypowe Spojrzenie” tworzoną przez Sebastiana Chamera (znanego w innych zakamarkach sieci pod pseudonimem Typowy Jeleń). „Nietypowe spojrzenie” mogłoby na pierwszy rzut oka wydawać się kolejnym podcastem bazującym na gościach i przeprowadzanych z nimi wywiadami. Jednak po przesłuchaniu kilku odcinków zdałem sobie sprawę, iż byłem w błędzie a zapraszani rozmówcy mają do przekazania o wiele więcej niż hałdy grasujących po internecie „influencerskich celebrytów”. Jest wiele podcastów, do których zapraszani są celebryci ze świata „czerwonych dywanów” oraz internetowej sceny. Już wiele razy przekonałem, że tak naprawdę spora część tych osób prócz oczywistych banałów (najczęściej kręcących się wokół nich samych lub wynurzających się z „infulencerskiego bagna”) nie przekazuje żadnych rozwijającej informacji lub jakiejkolwiek wiedzy mogącej wzbogacić przekaz kierowany ku odbiorcom. Zupełnie inaczej jest

Play Expo Blackpool 2023

Obraz
     Jako iż jestem dzieckiem technologii i dane mi było cieszyć się ewolucją komputerów i gier na przełomie trzech ostatnich dekad, to zawsze chętnie zerkam w kierunku eventów spod znaku szeroko pojętego giereczkowa. I nie ważne czy jest to impreza masowa pokroju Pixel Heaven , czy coś bardziej artystycznego jak scenowe demoparty pokroju Teddy Beer – jeśli w grę wchodzi dobra zabawa, a w pobliżu jest „nigdy nie wysychające źródełko” i pozytywnie zakręcenie ludzie to ja zawsze jestem na „tak”! O Play Expo odbywającym się w różnych miastach na terenie Wielkiej Brytanii wiedziałem już od dłuższego czasu. Jednak ostatnimi laty praca oraz covidowe zawirowania sprawiły, iż nie dane mi było sprawdzić czym tak naprawdę jest to Expo. Jednak sprzyjający układ gwiazd oraz koniunkcja Wenus i Jowisza sprawiły, iż los się do mnie uśmiechnął i udało mi się wybrać wraz z całą familią do Blackpool, by wziąć udział tegorocznym Play Expo. Nie wnikając zbytnio w plan imprezy wyruszyliśmy w sobotnie prze

Filmowa półka #24 - Lost Highway (1997)

Obraz
     Oto I on – David Lynch. W całej swej okazałości i reżyserskim żywiole. Pędzi po „Zaginionej Autosradzie” nie zważając na widza, kierunkowskazy narracyjne czy znaki ostrzegawcze skłaniające do przestrzegania jakichkolwiek zasad (dobrze wszystkim znanych) rządzących „standardowymi” produkcjami filmowymi. I choć oglądałem wszystkie produkcje „spod batuty” Lyncha, a także wielokrotnie zaglądałem do Miasteczka Twin Peaks, to jednak „Zaginiona Autostrada” jest filmem, do którego najczęściej wracam na różnych etapach mego życia. Niestety (a może stety) nadzieja na to, iż z wiekiem sumienie i doświadczenie otworzą nowe, bardziej logiczne interpretacje kruszeje po każdym kolejnym odświeżeniu. Film dzięki temu zyskuje coraz bardziej na wartości i tylko utwierdza mnie w przekonaniu, iż mam do czynienia z dziełem wyjątkowym pod wieloma względami. „Zaginiona Autostrada” z 1997 roku jest zarówno filmem noir, thrillerem erotycznym oraz horrorem psychologicznym. Film dryfuje w ciemnych smakach se

Internetowe odkrycia i znaleziska - Pure Trance Radio - Solarstone (Richard Mowatt)

Obraz
     A teraz może coś z zupełnie innej beczki. Choć dalej osadzone w etykiecie „podcasty”, to jednak jest to zgoła inne „uszno-słuchowe doświadczenie”. Muzyczny show radiowy, który za sprawą wszechogarniającej technologii przeniósł się również na fale podcastów oraz streamów na żywo nadawanych na platformie Twitch. Mowa tu o „Pure Trance Radio”, którego głównym „sprawcą” jest Solarstone (Richard Mowatt). Ten Brytyjski producent muzyczny pochodzenia Irlandzkiego, to światowej sławy DJ specjalizujący się w melodycznym transie z elementami progresywnego hause’u. Solarstone tworzy na scenie transowej od początku lat 90tych i mimo ponad pięćdziesięciu lat na karku, dalej potrafi zaczarować umysł wysyłając codzienne problemy i obowiązki poza orbitę sciągającej nas na twardą glebę rzeczywistości.      Choć ja natrafiłem na „Pure Trance Radio” całkiem niedawno, to muszę przyznać, iż ten nadawany cyklicznie już od ponad ośmiu lat show stał się mym nierozłącznym kompanem. Zawsze było mi po drodz