Filmowa półka #22 - Forrest Gump (1994)

    Oto i on Forrest, Forrest Gump. I może i nie jest mądry, ale wie co to miłość. I może tak warto zacząć wpis o kolejnym tytule z mojej umiłowanej filmowej półki. Forrest grany przez znakomitego Toma Hanksa w 2024 roku będzie ochłodził swoje trzydzieste urodziny i z tym większym przerażeniem zdaję sobie sprawę, iż po naszym ziemskim padole, kroczą już mocno dorośli ludzie nie mający pojęcia o istnieniu tej filmowej perełki. 

A czym dla mnie jest film „Forrest Gump” z 1994 roku? Na pewno jest konkretnym wspomnieniem. Jest swoistą szufladką pamięci, która przenosi mnie do połowy lat dziewięćdziesiątych, kiedy to divxowe filmy płynęły wielkimi korytami internetowych łączy, a dogorywające wypożyczalnie walczyły o lojalność uczciwych pochłaniaczy dzieł dziesiątej muzy. To właśnie wtedy miałem przyjemność pierwszego spotkania z Forrestem. Film trafia w sam środek jednego z moich ulubionych gatunków jakim jest komedio-dramat. I podobnie jak w przypadku sąsiadującego z nim na mojej półce „Małego, wielkiego człowieka”, cała historia jest retrospekcją głównego bohatera. W filmie Forrest opowiada przypadkowo napotkanym osobom o kolejach losu, miejscach oraz ludziach, którzy przewinęli się przez jego życie na przełomie trzech dekad. A że „Życie jest jak pudełko czekoladek, nigdy nie wiesz, co ci się traf”, to nie brakuje w historii głównego bohatera łez, śmiechu, wzruszeń, przygód i życiowych zawirowań. 

    „Forrest Gump” jest prawdziwym dziełem. Zdobył wiele nagród, zarówno tych festiwalowych jak i przyznawanych przez kinową publiczność. Dla mnie „Forrest Gump” zawsze zostanie filmem, do którego będę wracać. Historia prostego człowieka, którego niewielki iloraz inteligencji oraz czyste serce zaprowadziły naprawdę daleko. Film jest również prawdziwą laurką muzyczną. I obok świetnego aktorstwa, genialnych efektów i doskonałych zdjęć, możemy się również cieszyć z obcowania z klasyką muzyki rozrywkowej. Obok kapitalnej ścieżki dźwiękowej, stworzonej przez samego Alana Silvestri (Powrót do przyszłości, Predator, Otchłań, Poza Światem), możemy wraz z głównym bohaterem „przebiec” po muzycznych brylantach stworzonych przez wybitnych artystów z przełomu trzech muzycznych dekad. Ale muzyka to tylko dodatek do całej opowieści, które przecież jest w tym wszystkim najważniejsza. Nietuzinkowa historia Forrest niesie z sobą wiele przemyśleń. Niezbadane koleje losu, często rzucają nas przeciw wysokim falom rzeczywistości a „Czasami po prostu brakuje kamieni”. Dlatego może nie warto jątrzyć przykrości i urazów do innych ludzi. Może lepiej skupić się na teraźniejszości, zrobić coś dobrego dla siebie i bliskich. Być dobrym człowiekiem i nosić w pamięci słowa mamy Forresta: „Głupi ten, co głupio robi”.

Komentarze