Noworoczne postanowienia, plany, pomysły, inspiracje i inne „wariacje”.

    Ech, miało być częściej, miało być gęściej… a jest jak jest. I tak ponownie zaglądając na bloga, z przerażeniem zdaje sobie sprawę, iż od ostatniego wpisu minęło już trzy miesiące. Pojęcie „work-life balance” jest dla mnie czymś zupełnie abstrakcyjnym i wraz z końcem zeszłego roku, w końcu dotarło do mnie, że jedyną opcją na przemodelowanie istniejącego chaosu, jest konsekwentne wypełnianie założonych wcześniej celów. Koniec „rozcieńczania” motywacji na mniejsze pochłaniacze czasu. Koniec rozbiegania i atakujących zewsząd powiadomień i przeszkadzajek. Konkretnie do celów – krok po kroku, trzymając jedną rękę na pulsie a drugą na lejcach galopującego na złamanie karku życia. Niby prosty w swym założeniu cel, ale czy starczy motywacji i samozaparcia by w dążeniu do niego? Jak to zwykłem często mawiać: się okaże a czas pokaże.

    Wracając do życia i inspiracji, to musze przyznać, iż coraz częściej znajduję pokłady życiowej esencji w blisko-dalszych znajomych. Widzę, iż mimo wielu zawirowań różnorakiej maści znajomi potrafią stanąć twardo na nogach i ułożyć życiowe puzzle w wybrany przez nich samych obraz. I wcale nie mam na myśli rozwoju zawodowego, skoku na kolejny szczebel kariery czy nawet zmiany specjalizacji. Myślę tutaj o mniej przyziemnych elementach żywota, takich jak pasje, hobby czy po prostu zainteresowaniach, które zarówno rozwijają jak motywują. A przy okazji scalają codzienne obowiązki i przyjemności w jedną solidną formę, która najczęściej znajduję ujście w uśmiechu, radości w oczach i pozytywnej energii. Energi, która niczym rasowa choroba zakaźna, zaraża wszystkich w najbliższym otoczeniu.

    I choć u wszystkich dzieci lub najbliżsi grają pierwsze skrzypce w życiowej melodii, to jednak niektórzy znajdują w sobie iskry ciekawości i rozniecają ogniska nowych pasji. I tak z uśmiechem na mazaku patrzę jak siatkarska koleżanka zgłębia tajniki bachaty. Moją rutyną stały się radiowe audycje innego kolegi, który raz na dwa tygodnie rozpala we mnie muzyczną nostalgię, przywołującą (dawno już zapomniane) wspomnienia z przełomu wieków. Z dumą i podziwem doglądam jak koleżanka ze szkolnej ławki poświęca się co roku, by pomóc w ogarnianiu akcji Szlachetna Paczka. Uczę się dystansu do sobie samego i innych ludzi dzięki koledze, który zwiedził już cały świat wzdłuż i wszerz, a mimo to dalej ma siłę by eksplorować, zdobywać i poznawać życie łącząc zgrabnie prace z pasją. Oczywiście nie mogę ominąć mojej „podcastowo-youtubowej watahy” – czyli ludzi, których słucham na co dzień i dzięki którym jestem w miarę na bieżąco z pędzącym ekosystemem ogólnopojętej popkultury. Jest i siatkówka, która mimo kontuzji i skierowania mojej ścieżki na Brytyjską Wyspę, zasponsorowała mi również masę wieloletnich znajomości. Już od prawie dwudziestu lat siatkarskie „dinozaury” z Chester, motywują mnie do dalszej walki udowadniając, że wiek to tak naprawdę tylko liczba, a humor i odpowiednie podejście gwarantują wyjście z nawet najcięższej sytuacji. Dopinając już chyba ostatni guzik, pękającej w szwach pasji, muszę wspomnieć o mojej rekonstrukcyjnej przygodzie z drużyną ODR HIRD. Te półtora roku wspólnych treningów, walk i wyjazdów to była prawdziwa szkoła życia i kuźnia wspomnień, Dodatkowo świadomość tego, że moi Bracia i Siostry, zostawili mi uchylone wrota (na wypadek powrotu) jest dla mnie cenniejsza niż jakiekolwiek dobro materialne. 

    I tak, biorąc haust mroźnego, wieczornego powietrza patrzę z uśmiechem w nadchodzący rok. Powyższa wyliczanka była tylko ułamkiem całości. Kawałkiem "pozytywnej czekolady", który jest zawsze gdzieś w pobliżu - od tak w zasięgu klawiatury lub na wyciągnięcie telefonu. Dlatego trzymajmy się blisko pozytywnych ludzi, pomagajmy im w miarę możliwości rozwijać pasje. Nie bójmy się próbować nowych rzeczy i poznawać nowych ludzi. Nie ma sensu mościć sobie nory w komfortowej strefie własnej bańki – szkoda życia. Dlatego z tego miejsca, pragnę podziękować osobom z mojego otoczenia. Może nawet nie mają pojęcia o tym, iż są dla mnie inspiracją. Dziękuje Wam za to, że jesteście kochani! Trzymajcie się twardo, bądźcie zdrowi i do usłyszenia, przeczytania lub zobaczenia w 2025!

Komentarze